Alimenty a koronawirus

Alimenty a koronawirus to ostatnio bardzo poważny temat rozważań nie tylko teoretyków, ale też praktyków prawa rodzinnego. Czy wpływ epidemii koronawirusa na możliwości zarobkowe może doprowadzić do zmniejszenia wysokości alimentów? Czy też zwiększenie kosztów utrzymania dziecka wskutek pandemii może skutkować podwyższeniem alimentów?

W razie zmiany stosunków można żądać zmiany orzeczenia lub umowy dotyczącej obowiązku alimentacyjnego.

art. 138 kro

Co do zasady zmiana stosunków polega na:

  • istotnym zmniejszeniu lub
  • ustaniu możliwości zarobkowych i majątkowych zobowiązanego albo
  • istotnym zwiększeniu usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego.

Powinno to doprowadzić do zmiany wysokości alimentów.

Zmiana stosunków powoduje też także zdarzenie, wskutek którego obowiązek alimentacyjny wygasa. Jest to sytuacja, kiedy na przykład uprawniony stał się zdolny do samodzielnego utrzymywania się. Inne przykłady to sytuacja, gdy doszło do zaprzeczenia ojcostwa, unieważnienie uznania dziecka, rozwiązania przysposobienia.

Z orzecznictwa sądowego wynika, że przez „zmianę stosunków” należy rozumieć zmianę okoliczności istotnych z punktu widzenia ustawowych przesłanek obowiązku alimentacyjnego i zakresu świadczeń alimentacyjnych. Zatem nie każda zmiana w życiu obowiązanego czy uprawnionego do alimentów będzie podstawą do zmiany orzeczenia alimentacyjnego, w szczególności jeśli nie ma charakteru trwałego, zasadniczego, i nie wyczerpuje przesłanek, które w istotny sposób wpływają na istnienie czy zakres obowiązku alimentacyjnego.

Alimenty a koronawirus to hasło jeszcze nie znalazło odzwierciedlenia w upublicznionych wyrokach sądowych. Można zatem przypuszczać, że sprawy, które są związane z sytuacją pandemiczną, są jeszcze w toku. W każdym razie jest możliwość, aby taka argumentacja była podstawą pozwu o zmniejszenie wysokości alimentów albo ich podwyższenie. Wszystko zależy od okoliczności danego przypadku. W sprawach rodzinnych należy jednak pamiętać, aby przedstawić rzetelne dowody, które potwierdzają zgłoszone sądowi żądanie.

Koronawirus a kontakty z dzieckiem

Koronawirus a kontakty z dzieckiem. Niezależnie od władzy rodzicielskiej rodzice oraz ich dzieci mają prawo i obowiązek utrzymywania ze sobą kontaktów.

Kontakty z dzieckiem obejmują w przede wszystkim bezpośrednie przebywanie rodzica z dzieckiem. Oznacza to, że rodzic może dziecko odwiedzać, spotykać się z nim, zabierać je poza jego miejsce stałego pobytu. Inną formą kontaktu jest uprawnienie rodzica do bezpośredniego porozumiewanie się z dzieckiem, ale też możliwość utrzymywania z nim korespondencji. W tym celu obecnie dopuszczalne jest korzystanie z innych środków porozumiewania się na odległość, w tym ze środków komunikacji elektronicznej.

Sytuacja związana z koronawirusem ma wpływ na możliwość spotkania się uprawnionego rodzica z dzieckiem. Tylko choroba, która czyni dane spotkanie niebezpiecznym dla życia i zdrowia, może stanowić podstawę do niewykonania kontaktu rodzica z dzieckiem. Przy czym wyjść należy od treści orzeczenia sądowego, które reguluje kwestię kontaktów z dzieckiem. Jeśli nie zawarto tam mechanizmu, który przewiduje, jakąś formę kompensaty za spotkanie, które się nie odbyło, to po prostu termin kontaktu przepada. Należy stwierdzić, że to rodzice określają wspólnie sposób utrzymywania kontaktów z dzieckiem, kierując się dobrem dziecka i biorąc pod uwagę jego rozsądne życzenia. Dopiero gdy rodzice nie mogą osiągnąć porozumienia, należy opierać się na orzeczeniu sądowym. W tego typu sprawach można korzystać z mediacji w sprawach rodzinnych.

Koronawirus a kontakty z dzieckiem to slogan, który nie może prowadzić do bezpodstawnego zaprzestania kontaktowania się rodzica z dzieckiem. Istnieje  przecież możliwość, aby sąd zagroził nałożeniem oznaczonej sumy pieniężnej za każde naruszenie wykonania kontaktu z dzieckiem. W dalszej kolejności sąd ma możliwość nakazaniem zapłaty przez rodzica naruszającego zasady wykonywania kontaktów sumy pieniężnej.

Inaczej mówiąc tylko zachorowanie na koronawirusa, przebywanie w izolacji albo kwarantannie, stanowi obiektywną i uzasadnioną podstawę do zaniechania kontaktu. W takiej sytuacji kontakt wykonywać zdalnie poprzez np. wideokonferencję.

Interes dziecka wymaga w ochrony jego rozwoju oraz więzi z jego rodziną, a zwłaszcza z jego matką i ojcem. Co do zasady, w najlepszym interesie dziecka leży podtrzymanie kontaktu z obojgiem z rodziców, w praktyce, na równych prawach, z wyjątkiem prawnych ograniczeń uzasadnionych przez kwestie związane z najlepszym interesem dziecka (wyrok
Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 10 stycznia 2017 r.)

Czy zawsze trzeba być osobiście w sądzie?

W postępowaniu cywilnym, gdy świadek nie jest w stanie stawić się przed sądem (np. ze względu na stan zdrowia), przesłuchanie może przeprowadzić jeden z sędziów wyznaczonych ze składu sędziowskiego albo też przesłuchania dokona inny sąd w miejscu pobytu świadka.

Natomiast, jeśli charakter dowodu się temu nie sprzeciwia, sąd może postanowić, że przeprowadzenie dowodu nastąpi przy użyciu urządzeń technicznych umożliwiających dokonanie tej czynności na odległość.

Praktycznie każdy sąd okręgowy dysponuje zestawami do przeprowadzania tzw. wideokonferencji (tutaj szczegółowo informacje przekazuje Sąd Okręgowy w Opolu).

Od pewnego czasu, świadek może złożyć zeznania na piśmie, jeśli tak postanowi sąd.

W postępowaniu karnym świadka, który nie może się stawić na wezwanie z powodu choroby, kalectwa lub innej przeszkody, można przesłuchać w miejscu jego pobytu.

Poza tym przesłuchanie świadka może nastąpić przy użyciu urządzeń technicznych umożliwiających przeprowadzenie tej czynności na odległość z jednoczesnym bezpośrednim przekazem obrazu i dźwięku. W postępowaniu przed sądem w czynności w miejscu przebywania świadka bierze udział referendarz sądowy (albo też: asystent sędziego, urzędnik zatrudniony w sądzie, w którego okręgu świadek przebywa, funkcjonariusz Służby Więziennej, urzędnik konsularny).

W czasie stanu zagrożenia epidemicznego sprawę rozpoznawaną w postępowaniu cywilnym można przeprowadzić przy użyciu urządzeń technicznych umożliwiających przeprowadzenie ich na odległość z jednoczesnym bezpośrednim przekazem obrazu i dźwięku. Osoby uczestniczące w takiej sprawie nie muszą przebywać w budynku sądu.

Jest też możliwe, aby zrezygnować z przeprowadzania rozprawy, a także nie przeprowadzać jej w formie zdalnej, a sprawę rozpoznać na posiedzeniu niejawnym. W tym przypadku strona powinna złożyć oświadczenie, że się temu nie sprzeciwia.

Adwokat Roman Gładysz dysponuje środkami technicznymi oraz doświadczeniem w prowadzeniu spraw na odległość.

Wirus u fryzjera

Żaden z przepisów nie nakłada na przedsiębiorcę, który prowadzi zakład fryzjerski obowiązku zbierania, w trakcie epidemii SARS-CoV-2, oświadczeń od swoich klientów w sprawie stanu ich zdrowia.

Fryzjer może prowadzić działalność pod warunkiem zapewnienia, ażeby w miejscu, w którym jest prowadzona ta działalność, przebywali wyłącznie: obsługa oraz obsługiwani klienci; a w przypadku gdy klient wymaga opieki, także jego opiekun.

Niemniej jednak kwestią otwartą pozostaje to, czy dopuszczalne jest zbieranie przez fryzjera oświadczenia od klienta, co do przekazania informacji dla klienta zgodnie z wytycznymi Głównego Inspektora Sanitarnego.

Z wytycznych przeciwepidemicznych Głównego Inspektora Sanitarnego wynika, że klient zostaje poinformowany przez fryzjera o tym, że nie może przyjść na umówioną wizytę, jeśli:

  • występują u niego objawy wskazujące na chorobę zakaźną,
  • jest w trakcie odbywania obowiązkowej izolacji lub kwarantanny,
  • zamieszkuje z osobą, która jest poddana obowiązkowej izolacji lub kwarantannie,
  • w ciągu tygodnia miał kontakt z osobą podejrzaną o zakażenie, zachorowanie lub skierowaną do izolacji.

Klient fryzjera jest zobowiązany do:

  • noszenia maseczki.
  • noszenia rękawiczek jednorazowych lub dezynfekcja rąk.
  • zakazu używania, ale też wyjmowania telefonu komórkowego.

Przedsiębiorca, będący fryzjerem, nie może zwolnić się skutecznie z odpowiedzialności za szkody wyrządzone klientowi, gdy ten podpisze mu oświadczenie.