Prowadzenie auta po narkotykach

Prowadzenie auta po narkotykach to popularne określenie przestępstwa, które polega na kierowaniu pojazdu mechanicznego w ruchu lądowym (ale też wodnym lub powietrznym) pod wpływem środka odurzającego. Jest to przestępstwo, którego popełnienie skutkuje ponoszeniem odpowiedzialności karnej.

Pojęcie środka odurzającego dotyczy nie tylko środków opisanych w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii. Dotyczy to też innych substancji, których działanie na układ nerwowy, powoduje obniżenie sprawności kierowcy.

Sąd, który rozpoznaje sprawę o takiego rodzaju przestępstwo powinien ustalić, czy środek ten miał realny wpływ na sprawność psychomotoryczną kierującego. Wpływ ten powinien być podobny, jak w sytuacji znajdowania się pod wpływem alkoholu.

Niezbędne jest przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z zakresu toksykologii. Co istotne to nie kryterium ilościowego stężenia środka odurzającego wpływa na ocenę, czy sprawca znajdował się w stanie pod wpływem środka odurzającego. Ważniejsze jest kryterium indywidualnego oddziaływania na konkretnego sprawcę.

Należy zatem nie tylko stwierdzić występowanie takiego środka w organizmie osoby kierującej pojazdem. Trzeba też określić, czy środek ten wpłynął na zachowanie kierującego w stopniu podobnym jak alkohol.

Oskarżony zrealizował znamiona przypisanego mu przestępstwa z art. 178a § 1 kk, albowiem prowadził pojazd mechaniczny znajdując się pod wpływem środka odurzającego, tj. kanabinnoli, a jego sprawność psychomotoryczna zgodnie z opinią biegłego z zakresu toksykologii była ograniczona w stopniu, jaki powoduje alkohol w stężeniu powyżej 0,5 promila (wyrok Sądu Rejonowego w Legionowie z dnia 20.11.2018 r., sygn. akt II K 621/18).

Prowadzenie auta po narkotykach jest zatem nie tylko niebezpiecznie, ale stanowi czyn zagrożony karą. Niemniej jednak każdy oskarżony ma prawo do obrony. Elementem tego prawa jest możliwość skorzystania z pomocy obrońcy. Obrońcą w postępowaniu karnym może być adwokat.

Zakaz wyprowadzania psów

Zakaz wyprowadzania psów to podobno ostatnio temat żywej dyskusji w mediach społecznościowych. Prawdopodobnie ma to związek ze zmianą wysokości grzywny nakładanej w drodze mandatu za czyn z art. 77 kodeksu wykroczeń. Przedmiotem ochrony, który wynika z treści tego przepisu, jest bezpieczeństwo ludzi, a także mienia. Dobra te mogą zostać zagrożone poprzez nieostrożne trzymanie zwierzęcia, którym może być zwierzę gospodarskie, czy też domowe.

Są dwa rodzaje wymaganych środków ostrożności:
  • zwykłe.
  • nakazane.
Przez zwykłe środki ostrożności uważane są powszechnie przyjęte reguły oraz zasady obchodzenia się ze zwierzęciem.
Nakazane środki ostrożności wynikają z obowiązujących przepisów.

Mogą to być na przykład przepisy ustawy o ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Uchwała rady gminy wraz z regulaminem zawiera szczegółowe zasady utrzymania czystości i porządku.

Obligatoryjnymi częściami takiego regulaminu są postanowienia dotyczące obowiązków osób trzymających zwierzęta domowe. Naruszenie takich przepisów można oceniać jako niezachowanie nakazanych środków ostrożności w rozumieniu art. 77 kw.

Z orzecznictwa sądów administracyjnych wynika, że przepisy regulaminu nie mogą być formułowane w sposób kategoryczny i niedopuszczający wyjątków, co nie uwzględnia specyficznych cech biologicznych, wieku, stanu zdrowia, a także fizjologii zwierząt. Nakaz wyprowadzania psa na smyczy i w kagańcu i to niezależnie od jego cech oraz innych uwarunkowań może w prowadzić do działań niehumanitarnych. Ograniczenia uprawnień właściciela psa bądź nałożenie na niego dodatkowych obowiązków muszą być ustanawiane z poszanowaniem zasady proporcjonalności.

W przypadku wykroczenia z art. 77 § 2 kw najważniejsza jest ocena, czy konkretne zwierze, o indywidualnych cechach zachowuje się w sposób niebezpieczny. Ocena ta dotyczy danej sytuacji, kiedy zwierzę swoim zachowaniem wytworzyło jakiś konkretny stan niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia człowieka.

Zakaz wyprowadzania psów jest więc tylko sloganem prasowym, który nie ma pokrycia w rzeczywistości prawnej. Za szkody wyrządzone przez zwierze domowe i tak zawsze odpowiada człowiek. Może być to odpowiedzialność karna, czy też za wykroczenie, ale też odpowiedzialność cywilna.